Od ok.3lat piszę coraz drobniejszym maczkiem,wymowę mam b.niewyraźną,przyspieszoną,a ruchy spowolnione,od ok.1,5 roku mam zaburzoną równowagę i z tego powodu kilka razy upadłam i b.się poturbowalam.Boję się sama wychodzić z domu,ponieważ chodzę jak pijana,z resztą po mieszkaniu tak samo,z tym jednak że pokoje mam małe i w niepewnych chwilach łapię się ścian lub sprzętów.Od roku ,po kilkanaście razy w ciągu dnia zamykają mi się oczy,nie ma przy tym znaczenia czy jestem sama w domu czy z kimś,po prostu jest to jakby silniejsze ode mnie -zamykam powieki i nie mogę ich otworzyć,musi minąć chwila 1-2min.wtedy czuję jak puszcza jakaś sila,czy może napięcie,ale często jest tak że sama łapię za powieki i je unoszę.Poza tym męczy mnie w nocy ślinotok,ale z tym można jakoś żyć,gorzej jak chcę odkaszlnąć czy odchrząknąć i nie mogę,bo tak jakby coś mi trzymało klatkę piersiową,nie umiem tego nazwać,czy to skurcz mnie łapie w drogach oddechowych.Sądzę że te wszystkie objawy układają się w jedną logiczną całość.Dlatego bardzo proszę o pomoc.Dodam że mam 58lat,od 3mies.przyjmuję Madopar125 3x1,P.dr podejrzewa chor.Parkinsona,lecz mam wrazenie ze moja choroba się szybko pogłębia.Zaznaczę jeszcze że nie mam drżeń ciała.Pozdrawiam.