Otoz planowo okres mialam dostac w poniedzialek 14.09. Przy zalozeniu, ze cykl jest 28 dniowy (jak ostatni). Cykle wahaja sie 28-33 dni. W srode 16.09 w godzinach rannych odbylam stosunek, bez zabezpieczenia z finalem na zewnatrz. W czwartek 17.09 wieczorem zauwazylam, ze okres chyba sie zaczyna, chyba... cala noc cisza, pusto. Rano w piatek pobieglam do apteki i kupilam Ellaone, zazylam jakies 53h po stosunku. Kazdy okres trwal w granicach 5 dni, ten splatal figla bo trwal piatek, sobota i niedziela juz na wieczor prawie nic. Był mniej obfity niż każdy. Poniedzialek wystarczyla wkladka, wtorek kilka brazowych plamek, sroda po "pobudzeniu lechtaczki"(masturbacji) na papierze pojawialy sie slady, jakby konczacego okresu, w dniu dzisiejszym z rana tez. Dodatkowo przy porannym oddaniu moczu zauwazylam, ze byl on calkiem inny niz kazdy, mial wyjatkowo zolto/pomaranczowy kolor, czy ma to jakis zwiazek z mogaca wystapic ciaza? Okres byl on mniej obfity niz kazdy ktory mialam, natomiast tez zawieral skrzepy krwi, czyzby rozregulowala go tabletka po? Od soboty do wtorku strasznie klul mnie jajnik, natomiast nie wiem czy jest to zwiazane z tabletka ellaone, czy z implantacja (ale tak szybko odbyla by sie implantacja?) mimo zastosowania ellaone i wytrysku na zewnatrz i przy wyliczonych dniach nieplodnych? Podobno implantacja odbywa sie 6-10 dni od zaplodnienia, wiec nawet gdyby zaplodnienie odbylo sie w srode odrazu po stosunku to i tak bol jajnika juz w sobote, niedziele ?? Zglupialam juz calkiem. W dniu jutrzejszym ide na badanie Beta HCG. Czy bedzie ono juz wiarygodne w 10 dobie po odbyciu stosunku? Odebralam wybiki dzisiaj 28.09 - Beta hcg 2,4 do 5 brak ciazy. Czy jest to pewne ?? Czy powtorzyc badanie? Bardzo prosze o pilna odpowiedz.
