Szanowny Panie,
Określenie 'trupi jad' jest bardzo nieprofesjonalne, powinno stosować się tu nazewnictwo chemiczne. Innym stosowanym terminem jest również nazwa ptomainy. I tak do związków, które są produktem rozkładu białek zachodzących w zwłokach zaliczamy kadawerynę, która powstaje w wyniku dekarboksylacji lizyny, putrescynę jako produkt dekarboksylacji ornityny czy neurynę, która powstaje w wyniku rozkładu choliny. Wspomniane związki w dużym stężeniu są toksyczne, jednak praktycznie nie może dojść do do zatrucia przy wdychaniu oparów rozkładającego się ciała, gdyż stężenia są zbyt niskie. Nie mniej jednak aminy te wywierają hamujący wpływ na ATP-azę sodowo-potasową, upośledzają komórkowy transport kwasów organicznych, hamują metabolizm glukozy, obniżają oporność osmotyczną erytrocytów, hamują erytropoezę, powodują bóle głowy, wymioty i jadłowstręt, męczliwość, owrzodzenia w przewodzie pokarmowym, polineuropatię, zaburzenia agregacji płytek oraz zaburzenia fagocytozy granulocytów obojętnochłonnych i czynności makrofagów otrzewnowych. Jedyną możliwością ochrony przed działaniem tych związków jest stosowanie ubrań ochronnych oraz masek na twarz, okularów ochronnych i wszelkich innych środków chroniących nasze śluzówki. Pozdrawiam