Mam ciągłe problemy po zatruciu pokarmowym już 3,5 tygodnia. Proszę o wskazówkę, bo dzisiaj w toalecie byłem już 9 razy.
6 lat temu miałem gastroskopię na zlecenie laryngologa, który podejrzewał, że stany zapalne gardła są przez refluks – wyszło, że mam niewielką przepuklinę rozworu przełykowego, nie było bakterii helicobacter pylori. 2 lata temu inny laryngolog kazał ponowić gastroskopię. W gastroskopii wyszła gastropatia, nie było bakterii helicobacter pylori.
Rok temu zacząłem mieć problemy żołądkowe: zgaga, kwaśne odbijanie, rozpieranie pod lewym żebrem po jedzeniu. Brałem więc prazolacid na własną rękę przez 2 tygodnie (styczeń 2015). Drugi raz brałem prazolacid gdzieś w okolicach lipca 2015. Dostałem później zatrucia pokarmowego z biegunką trwającą tydzień (nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek wcześniej miał biegunkę dłużej niż 1 dzień). Po tym epizodzie zaczął mnie boleć brzuch, który był bardziej wydęty niż zwykle i musiałem wypróżniać się 3 razy dziennie.
Poszedłem więc do gastrologa, który zlecił mi gastroskopię, oraz przepisał xifaxan oraz ircolon. Z tego co pamiętam najpierw miałem brać ircolon, a jeśli nie będzie poprawy, to zacząć brać xifaxan. Xifaxan w miarę wyeliminował problem z wydętym brzuchem i zbyt częstym wypróżnianiem.
Wróciłem więc do gastrologa z wynikami gastroskopii, oraz zrobiłem na własną rękę USG jamy brzusznej. W USG wyszło wszystko w porządku, w gastroskopii wyszło:
Wpust widziany na wprost i w inwersji z cechami niewielkiej przepukliny wślizgowej rozworu przełykowego przepony. Żołądek podatny na insuflację, zawierający treść czystą. Trzon żołądka o nieco zaczerwienionej błonie śluzowej. Okolica przedodźwiernikowa z plamiście zaczerwienioną błoną śluzową. Test ureazowy dodatni.
Gastrolog stwierdził, że na razie nie ma wskazań do leczenia z helicobacter pylori. Przepisał contix. Po braniu contix przez 3 pierwsze tygodnie wszystko było OK, potem dostałem zatrucia pokarmowego (6 stycznia), jednak bez jakiejś ostrej biegunki. Lekarz pierwszego kontaktu kazał kontynuować contix. Brałem też węgiel, gdyż miałem wzdęcia i ból brzucha – potem z kolei miałem ból brzucha i zaparcia, ale to po węglu, więc zrozumiałe. Contix skończyłem w połowie stycznia i w miarę się z brzuchem uspokoiło – jednak czułem, że nie do końca, bo brzuch wydęty bardziej niż zwykle.
24 stycznia zacząłem mieć objawy z gardłem, katar, gorączka do 39 stopni. Czułem też, że powróciły problemy zatrucia. Wprawdzie w gorączce nie chciało mi się wcale jeść, góra jednego banana dziennie bądź jakąś bułkę, jednak jak tylko zjadłem, musiałem zaraz iść się wypróżnić. 28 stycznia poszedłem do lekarza pierwszego kontaktu z tą gorączką i gardłem. Lekarz zbadał mi też brzuch i stwierdził, że „czuje opór”. Zrobiono mi też EKG i wysłali mnie na SOR z podejrzeniem zapalenia mięśnia sercowego (jednak to wątek nieistotny, na SORze na szczęście nie potwierdzili tego i wypuścili mnie po kilku godzinach do domu z receptą na amoksiklav). Na SORze też badali brzuch i mam w wypisie: brzuch miękki, niebolesny, perystaltyka zachowana. Objawy otrzewnowe (-), objaw Chełmońskiego (-), objaw Goldflamma obustronnie (-).
Po zbiciu gorączki na SORze mam normalny apetyt. Obecnie przy braniu amoksiklav nie mam temperatury i normalny apetyt. Jednak jeśli tylko coś zjem, zaraz muszę się wypróżnić, a za chwilę ponownie. Dziś już 9 razy. Nie boli mnie brzuch, nic mnie nie kłuje, czuję się dobrze. Martwią mnie jednak te ciągłe wypróżnienia od razu po zjedzeniu i jest to co oczywiste bardzo uciążliwe. Po prostu brzuch się bardziej nadyma i czuje potrzebę. Stolec jest lejący się, oddawany pod dużym ciśnieniem gazów. Nie wiążę tego z braniem amoksiklav, bo miałem objawy przed, tylko nie miałem apetytu w gorączce i mniej jadłem.
Gastrologa mam w piątek, jednak czy z tą biegunką mogę czekać jeszcze prawie cały tydzień?