5 lat temu urodziłam córkę. Bardzo długo nosiłam ją na lewej ręce i wyczuwałam wtedy, że ręka drży.
To drżenie pozostało, nie jest uciążliwe, nie nasila się, ale jest. Nie ma innych objawowo neurologicznych. Mogę swobodnie wykonywać wszystkie czynności. Zauważyłam tez, że mój lewy bark jest prawie cały czas uniesiony do góry i napięty, tak jakbym wciąż nosiła dziecko. Drży mi lewa dłoń szczególnie kciuk oraz palec wskazujący i serdeczny. Przez 6 lat pracowałam w domu, przyznaję w niezbyt ergonomicznych warunkach, często w łóżku. Teraz zmieniłam pracę i używam ergonomicznych podkładek, zaczęłam też ćwiczyć lewą dłoń piłeczką i odczuwam gorąco w nadgarstku oraz mrowienie palców. Ręka nadal drży.
Drżenie ustępuje częściowo po trzymaniu reki do góry, odwiedzeniu barku do dołu oraz pływaniu.
Chodzę na zajęcia z trenerem personalnym, w czasie jednych zajęć wymasował mi przyczepy barkowe, co również zmniejszyło drżenie. Mówił, że mam wyjątkowo silnie napięte te przyczepy.
Lekarz POZ zalecił magnez oraz basen. Oczywiście się nie dostosowałam. Badanie siły mięśniowej poprawne.