Witam Doktorze. Był upalny dzień. Wróciłam z pracy kolo 18. Zjadłam obiad i poszłam pobiegać z psem po ścieżkach polnych. Na około 2 km poczułam niesamowity świąd dłoni, który coraz bardziej się potęgował. Na dworze ciągle było bardzo gorąco (ze względu na zabieganie w ciągu dnia niewiele piłam). Po chwili poczułam, że z moją głową dzieje się coś nie tak. Zaczęłam czuć mocny ucisk w okolicy uszu, jakiś szum w głowie, oblewanie potem i brak sił. Usilnie chciałam dobiec do domu. Będąc już w domu, zaczęłam obmywać twarz wodą i czułam, jak ucisk przechodzi w kierunku szczęki i języka. Ponieważ nie było nikogo w domu, zaczęłam dzwonić do męża i okazało się w tym momencie, że mam problemy z mową. Mój język był jakby drętwy. Zaczęłam pić wodę małymi łykami, leżąc z nogami uniesionymi lekko wyżej. Drętwienie powoli przechodziło. Zastanawiam się, czy mógł być to udar mózgu czy jakaś reakcja uczuleniowa? Proszę o podpowiedź.