Niestety, zgodne z prawem - choć to chore.
Niestety, to zwykłe oszczędności zakładu pracy - gdyż to on podpisuje umowę z przychodnią/lekarzem medycyny pracy, do której kieruje pracowników.
Niestety, ponieważ opłata za tę "opiekę" kosztuje zależnie od zakresu badań - im badań w koszyku mniej, tym taniej dla firmy.
Jednak należy pamiętać, że lekarz medycyny pracy to - być może tylko zwyczajowo, ale jednak tak się przyjęło - nie prowadzi leczenia jako takiego pracowników/pacjentów w ramach takiej umowy z zakładem. Oczywiście, jest to szczególnie kuriozalne w przypadku ZPCh-u, lecz cóż... Firmie chodzi wyłącznie o sprawne załatwianie zaświadczeń narzuconych przez system. Gdyby nie to, przecież żadnego pracodawcę nie obchodziłoby czy pracownik ma zdolność zdrowotną do roboty czy nie... :)