Juz ponad roku mam stan podgoraczkowy, jestem strasznie zmęczona, z osoby radosnej pełnej energii zmieniłam się w mruka, który musi przespac 9-10godzin dziennie i później zrobić sobie drzemkę. Temperatura utrzymuje się przeważnie pomiędzy 37.3, a 37.9. Zrobiłam serię badań, wszystko jak narazie w normie. Ob, crp, badania na tarczycę, wątrobę, przeswietlenia głowy, odcinka szyjnego kręgosłupa, ust brzucha, ekg serca, profil ana badania na obecność grzybów, pasożytów, boreliozę, toksoplazmoze, wykluczono w szpitalu nowotwory, hiv i inne poważniejsze rzeczy. Mam lepsze i gorsze dni, jak temperatura wzrasta do 37, 5 i wyżej czuje uderzenia gorąca i często muszę usiąść lub się położyć. Mam też problem z bólami głowy, które uprzykrzaja mi życie... bylam alergologa, okulisty, ginekologa, neurologa, reumatologa, laryngologa, dentysty, itd.. nie wiem czego szukać.. wiem że coś się dzieje i nie pamiętam kiedy ostatnio wstałam wyspana ż szeroko otwartymi oczami.. nie prowadzę stresujacego trybu życia, jestem raczej bezproblemowa osoba i pozytywnie nastawiona więc bronie się przed wizytą u psychologa. Nie mam już pomysłu co robic. Czy mógłby mnie ktoś pokierować?