PROSZĘ O POMOC!!! , ponieważ nie wiem, w jaki sposób mogę pomóc mojemu przyjacielowi (20 lat ) . 2 lata temu zaczął od marihuany, następnie "okazyjnie" dopalacze i amfetamina. Każda próba rzucenia nałogu utwierdza go w przekonaniu, że nie ma ratunku. Spotkania w grupie otwartej pogorszyły jego stan ze względu na członków grupy i brak gruntownej pomocy. JAK ROZMAWIAĆ? CO MÓWIĆ, ABY ZMOTYWOWAĆ? Przyjaciel chce się leczyć, planuje opuścić studia, aby udać się na leczenie.Czy to dobry pomysł? Czy istnieją w Polsce odpowiednie placówki, które nie pogorszą jego stanu? Rok temu zażywał codziennie, dziś jest nieco lepie, jednak 'okazyjne branie' coraz bardziej wymyka się spod kontroli . Bardzo proszę o pomoc, dopóki chce się jeszcze leczyć...