Witam, W sobote bylem na imprezie:popilem i dobrze zjadlem. A na weekend lubie dobrze zjesc i wypic. Zazwyczaj pilem w sobotę i tylko w sobotę inne dnie alkoholu nie używam.
W niedziele w nocy nie moglem usnac, bol z lewej strony.
pon, i wtorek czulem cos nadal z lewej strony, jakby ucisk na to miejsce. w srode po zjedzeniu obiadu zaczelo mnie mocniej bolec. Pojechalem na pogotowie.(szybko mi przeszedl ten bol) Przebadal mnie lekarz organolepycznie + oddanie moczu- nie wiem co z nim robili) i powiedzial ze to nie trzustka, bo bym wyl z bolu, i nie mialem innych objawow. Do piatku jadlem lzej. Od czasu do czasu cos tam czulem, czasami wystarczylo "puscic bąka" i mijalo. W ten piatek zjadlem spagetti i po 1,5 przycislelo mnie na ubikacje i wypróżniłem sie.. Stolec byl jakby naoliwiony i dziwnie pachnialo, chyba. A jeszcze jedno bylem przeziębiony z atakami kaszlu. (moze przez to boli), tak do wtorku. Mam jeszcze jeden objaw po zjedzeniu mi sie odbija
Czy ten stolec to cos niepokojacego. czy to szok organizmu na tluste jedzenie po tygodniu diety??. Jakie podjac dalsze kroki