4 grudnia 2013 r. w pośpiechu ugryzłem mocno skórę od chleba.
Zabolał mnie straszliwie ząb - jeden z trzonowych.
Były momenty, że nie bolał mnie wcale, a były momenty, że ból był nie do zniesienia świdrujący.
Myślałem jednak, że to przejściowe choć próbowałem dzwonić do dentysty jednak zbliżały się już Święta Bożego Narodzenia i telefonu nikt nie odbierał.
Jakoś pomyślnie w miarę przetrwałem Święta i Nowy Rok.
Jednakże już po kilku dniach na początku stycznia 2014 r. pobolewać mnie zaczął nie tylko ząb ale i głowa. Następnie napuchłem i ból stał się nie do zniesienia że wyłem całą noc.
Nazajutrz próbowałem podjechać do gabinetu dentysty, gdzie zawsze chodzę, ale gabinet dentystyczny był zamknięty. Pojechałem więc do dentysty rejonowego w przychodni gdzie zdjęli mi plombę z tego zęba ( bo był już wcześniej plombowany ) aby ropa miała ujście i dostałem też antybiotyk.
Następnie po kilku dniach brania antybiotyku kiedy ropa schodziła zrobiłem rentgen tego zdjęcia.
Podjechałem wtedy do gabinetów dentystycznych ze zdjęciem – 9.01.2014 r.
Dentysta obejrzał zdjęcie rentgenowskie zęba i powiedział;
Ojej ! Ten ząb jest już do wyrzucenia ! Tu widać przesunięcie.
I trzeba go było usunąć. Czekam aż się dobrze wygoi. Potem planuję wstawić.