Nie pale już 43dni, pierwsze cztery tygodnie stosowałam plastry antynikotynowe w dawce 25mg, zaprzestałam terapii,ale po następnych dwóch tygodniach zaczęłam mieć huśtawki nastroju, bojąc się powrotu do nałogu, zaczęłam stosować plastry o dawce 15mg. Dlaczego praktycznie po sześciu tygodniach dopadł mnie taki kryzys choć początek był bardzo łatwy? Nie odczuwałam takiego głodu nikotynowego jak teraz, boje się odstawić plastry. Jest to moje trzecie podejście do rzucenia palenia, ostatnio nie paliłam trzy lata i chyba z głupoty zaczęłam. Najgorsze są te huśtawki nastrojów....płacz z byle powodu, kłótnie itd. Nie mam nawyku zapalenia po jedzeniu lub kawie, alkoholu z tym sobie świetnie radze, tylko to coś jakby od środka ciągle nie daje zapomnieć o paleniu. Bardzo proszę pomoc, rade jak pokonać psychiczne uzależnienie od papierosów.