To już 2 tyg jak bolą mnie plecy, dokładnie ich część dolna, bardziej po lewej stronie, ostry i nagły przy lekkim pochyleniu do przodu, prawie nieodczuwalny jak siedzę prosto, wstaję po nocy już z towarzyszącym bólem, mam też wrażenie nabrzmiałego brzucha, wypróżnienia i oddawanie moczu bez zmian,poprawę przynosi NO-SPA, jak poleżę, ale też nie za długo. Ból pojawił się nagle, podczas mycia zębów, wyprostowałam się nad umywalką i od tamtej pory (jutro będzie 2 tyg) towarzyszy mi ciągle. Wizytę do lekarza mam na 5 marca - mieszkam w Anglii, tu dostać się do zwykłej przychodni, nie takie proste. Ból raz jest ostry, raz tępy, taki jakby za mgłą, niby boli, ale idzie wytrzymać, ale czasem boli tak,że łzy lecą same. Ból się kręci, przemieszcza, czasem jest w pośladku, czasem w lewym boku,zarywa, czasem poboli w udzie, bardziej po lewej niż po prawej stronie jest odczuwalny. Jestem już tym zmęczona. Proszę o jakieś wskazówki.