Witam. Od wielu lat męczę się z bólami, które jest mi dość ciężko określić. Zaczęło się od bólu prawego ramienia. Bolało mnie całe ramię, same kostki palców bądź łokieć. Często zaraz z tego bólu przechodziło na brak czucia i niedowład ręki. Z czasem przeszło mi na drugą rękę. Miałam rok spokoju i później znowu. Czasami owy ból objawiał się jedynie krótkimi "uderzeniami". Miałam robiony rezonans karku oraz ramienia. Nic to jednak nie wykazało. Przeszłam badanie na przewodnictwo nerwowe w prawym ramieniu i karku co również nic nie wykazało. Przez długi czas jedynie mnie pobolewało. Jednak przed Bożym Narodzeniem ubiegłego już roku doszły mnie bule stóp. Czasami nie byłam w stanie chodzić. Doszło pieczenie stóp z gorąca. W pokoju mogę mieć maksymalnie 20 stopni gdyż zaraz źle się czuję, jak jest więcej. Jednak gdy dłonią złapię za zimny jogurt momentalnie łapie mnie ból i jak najszybciej muszę jogurt odstawić. Nie jestem w stanie go trzymać w prawej dłonie. Po nowym roku, w styczniu doszły bóle pod pachami i uciski łopatek i barków. Czasami ciężko mi aż z tego powodu oddychać. . Czuję się jakby mnie ktoś zgniatał. Dwa dni temu ból zaatakował moją lewą dłoń po czym przez jakieś dwie godziny nie mogłam nią ruszać, nic nie czułam a dłoń zsiniała. Na RTG dolnej części kręgosłupa wyszło jedynie niespojenie łuku s1. Jestem osobą wiecznie zmęczoną, z chęcią przespałabym całe dnie, mam często migreny [miałam tomografię głowy, która nic nie wykazała]. Mam 23 lata a czuję się jak jedno wielkie schorzenie. Gdy bolało mnie samo ramie mój neurolog stwierdził, że może to być zespół otwory górnego ramienia. Ale to jego przypuszczenia. Z tym bólem bawię się od 8 lat i ostatnio robi się coraz gorzej. Jeżeli jest ktoś, kto potrafi mi na to cokolwiek powiedzieć byłabym wdzięczna.
