Od długiego czasu mam problem z jamą ustną nasilający się wyraznie po jedzeniu zawierającym konserwanty chemiczne.Wówczas odczuwam pieczenie,szczypanie i ciarki idą mi go głowy oraz po całym ciele.Czasami kicham,zmienia się głos-chrypka jest mi duszno,dołączają się trzaski w stawach żuchwowych, kołatanie serca i bezsenność.Takie bezsenne noce ostatnio miewam 2 razy w tygodniu.Błona śluzowa jamy ustnej wciąż jest mocno zaczerwieniona i obrzęknięta.Pod śluzówką dużo jakby drobniutkich ziarenek,okresowo tworzą się nadżerki, język pobruzdowany.Na policzkach obrzęki raz mniejsze raz większe.Alergia pokarmowa,kontaktowa,wziewna-wykluczona - testy robione w klinice.Powiększona żrenica prawa,prawy kącik ust opuszczony i asymetria twarzy jakby nerw twarzowy był uszkodzony.Właśnie niedawno owa klinika przysłała mi resztę badań na e-mail,w tym zdjęcie pantomograficzne.Rozpoznanie T 78.4 Zęby leczone endodontycznie-wypełnienie kanałów nie jest prawidłowe.wokół korzeni zapalenie.Jestem załamana.Zadaję sobie pytanie ile wytrzymam w tym stanie i czy moje życie nie jest zagrożone.Boję się,że którejś nocy nie uspokoję kołaczącego serca.przy którym występują napady goraca,pocenie się lub zimne dreszcze i suchość w jamie ustnej.Występuje też swędzenie pleców z wysypką i zaczerwieniony wciąż czubek nosa.Usta bordowo sine.Byłam u kilku specjalistów z miernym skutkiem.Leki antyalergiczne,nasilają objawy, antybiotyki nie pomagają.Nie da sie tak żyć i funkcjonować po nieprzespanych nocach.Za 3 tygodnie wrócę do kraju i zastanawiam się co mam ze soba zrobić.Proszę więc o analizę tego co napisałam i dobra radę.Pozdrawiam serdecznie.