W ubiegłym tygodniu przez kilka dni zmagałam się z uporczywym bólem kręgosłupa w części lędźwiowej. Myślałam, że to objaw przeziębienia, bo przez 2 dni czułam się "niewyraźnie".
W tym tygodniu zaczął mnie boleć prawy jajnik. Miewam słabe bóle menstruacyjne.
Od dwóch dni okropnie bolą mnie brodawki sutkowe. Nie mogę normalnie wytrzeć się ręcznikiem po kąpieli. Ból uniemożliwia mi także spanie na brzuchu. Na dodatek stały się strasznie wysuszone.
Spodziewam się miesiączki jeszcze dziś (najpóźniej w dniu jutrzejszym). Czy powinnam zacząć się martwić, czy jest to normalne?