Moja mama chodziła na masaże kręgosłupa do dyplomowanego masażysty.( 6 dni po 30 min co drugi dzień), w 6- ostatnim dniu po masażu wróciła do domu z bardzo dużym bólem lewego ramienia. Sądziła iż ból z czasem minie ( jak to po masażach) ale niestety nasilał się z każdym dniem. Po 8-9 dniach udała się do lekarza rodzinnego który przepisał zastrzyki ( wit B12) po wybraniu zastrzyków silny ból nadal się utrzymywał. Poszła ponownie do lekarza rodzinnego, który tym razem skierował mamę na zdjęcie RTG kości barku i do lekarza ortopedy. Wynik badania radiologicznego brzmi: staw barkowy prawy- delikatny odczyn sklerotyczny guzka większego kości ramiennej- arthritis. Ortopeda wstrzyknął mamie tylko jeden zastrzyk ( nie poinformował mamy jaki podaje zastrzyk) w ramię i stwierdził,że jest to stan zapalny i po podanym zastrzyku ból powinien minąć. Minęło znowu kilka dni i ból nie minął (nawet nie złagodniał). Co dalej robić? Czy nie jest to ból spowodowany masażami? Jak pomóc cierpiącej 75- letniej mamie?