Witam obudzilem sie z lekkim kluciem jakby w lewym plucu,czesto mi sie tak zdazalo ale przechodzilo po paru min,jednakze nie przeszlo a w nocy nie moglem juz spac poniewaz bol byl okropy i nie pozwalal sie polozyc musialem siedziec przy czym nie moglem normalnie oddychac bo klucie nasilalo sie przy wdechu.Nastepnego dnia zaprowadzili mnie do lekarza bo sam nie moglem zrobic nawet najmniejszego ruchu z powodu bolu juz myslalem ze to moze stan przed zawalowy,lekarz przyjal mnie od razu osluchal zrobil ekg i wszystko ok wyslali mnie do szpitala tam mialem pobrana kilka razy krew,rtg pluc,znowu ekg,oplukiwali nasluchiwali,zrbili skan laserowy,miezyli cisnienie naprawde spedzilem 9h w szpitalu i nic podobno to tylko jakies zapalenie czegos nawet dobrze mi nie wytlumaczyli.Powiedzieli tylko ze takie cos jest normalne i czesto sie zdaza wiec samo przejdzie za pare dni.Przepisali co-codamol i dicloflex 50mg.Minelo 10 dni i troszke tylko przeszlo moge sie ruszac ale wciaz mnie kluje a takze doszedl suchy kaszel.Prosze o pomoc bo nie mam juz do kogo sie zwrocic a nie chce isc do kolejnego lekarza po to aby uslyszec ze samo przejdzie mam tylko pic wode i odpoczywac.Mm 32 lata uprawiam sport nie pale pije okazjonalnie.Za jakakolwiek odpowiedz dziekuje