Mam 52 lata. Od pół roku męczą mnie koszmary - nadpobudliwość, uderzenia gorąca, wilczy apetyt, a zwłaszcza słodycze. Aerobik, basen nie pomagają, a waga idzie w górę. Co robić. Jestem urzędniczką. Pomimo siedzącego trybu życia jestem aktywna. Zabawa na świeżym powietrzu z moimi wnukami to najlepszy relaks.