Witam. Mam na imię Ania i mam 17 lat. We wrześniu b.r stwierdzono poważne wady genetyczne mojego maluszka. Zostałam skierowana na indukcję poronienia.. 13 października położono mnie do szpitala w Warszawie na Czerniakowskiej. miałam farmakologiczną indukcję poronienia w 17 t.c i wyłyżeczkowanie jamy macicy. 15 paź, miałam zabieg i następnego dnia wyszłam bez kontrolnego USG.. Minął już miesiąc a ja nadal krwawię , raz mocniej raz słabiej, mam plamienia brązowe czasami mam też tzw skrzepy nazywam to ''żyłkami'' wczoraj wyleciało zemnie coś hmm nie wiem jak to nazwać coś podobne do skrzepu tylko bardziej zbitego ?.. czasami miewam lekkie bóle w podbrzuszu. Byłam dziś ginekologa który bez USG stwierdził że mogę mieć zapalenie badz jakieś zakażenie, badz też złe wyłyżeczkowanie. Czego mam się obawiać ? .. ;(