Witam i proszę o pomoc jak się uwolnić od Metypredu?
Otóż leczę się na astmę, chociaż jeden lekarz mówi ,że mam lekką astmę , a drugi i nastepny ,że nie ma astmy tylko przewlekły nieżyt oskrzeli i lek te nie był mi wcale potrzebny
.Lekarka , która mi go przepisywała nie mówiła o koniecznosci odstawienia po poprawie stanu zdrowia i tak brałam go przez okres ponad dwóch lat aż do teraz .Teraz muszę go juz brac w dawce 6 mg bo wyłączyły mi się nadnercza i nie pracują , a co za tym idzie mam b.niski poziom kortyzolu
/1,05/ i ACTH /1.30/.
Sama odstawiłam lek i przez okres prawie dwóch tygodni było w miarę samopoczucie dobre, ale później zaczął się horror tzn, brak sił. ból wszystkich mięśni , serce szalało, cisnienie skakało i wogóle czułam się tak jak bym miała zejsc z tego świata.
Chodzę do endokrynologa, ale on twierdzi, że moje nadnercza już nie ruszą i muszę brac Metypred juz do końca życia, a on mi tak podrażnił żołądek, że po gastroskopii lekarz stwierdził u mnie zapalenie zołądka,Proszę o pomoc bo nie wiem juz co robic i jak sobie pomóc, do jakiego lekarza pójść i czy naprawdę juz jestem skazana na ten lek??? Chyba juz nie dam rady!!
