Ból minął po trwającym przez miesiąc ataku "korzonków", podczas którego nie mogłem się zginąć - ani tułowia ani nawet pochylić głowy do przodu. Zdarzało się nawet, że ból powodował przebudzenia ze snu, ponieważ najmniejsza próba poruszenia się powodowała mini-paraliż. Prześwietlenie RTG nie wykazało żadnych zmian w budowie kręgosłupa.
Przez około tydzień brałem zastrzyki przeciwbólowe i przeciwzapalne, a dodatkowo leki rozkurczowe. Ból minął, ale pozostało lekkie kłucie w obrębie lewego biodra i dołu kręgosłupa. Od dwóch miesięcy męczy mnie też uczucie bólu kości, które nasila się zwłaszcza podczas siedzenia. Ból staje się intensywniejszy po wytrysku (i utrzymuje się przez kilka dni).
Czy jest to związane z zapaleniem nerwów w części lędźwiowej, do którego można dojść podczas jazdy ma motocyklu? Czy taki niedoleczony stan utrzymujący się ponad 3 miesiące i nasilenie bólu po stosunku dają powody do obaw?
Jakie leczenie należy podjąć, jeśli lekarz neurolog podejrzewał dyskopatię? Dodam, że nie miałem nigdy urazów mechanicznych kręgosłupa ani żadnych kontuzji.
Proszę o opinię, zwłaszcza na temat związku bólów dolnej części kręgosłupa z czynnościami seksualnymi.
